Detektyw i prokurator
Mogłoby się wydawać, że detektyw i prokurator robią to samo: odpowiadają na pytanie, kto jest winny. W rzeczywistości jednak ich zadanie jest bardzo różne.
Detektyw chce znać prawdę. Chce wiedzieć, kto jest winny. Rozważa różne możliwości, sprawdza ślady, porównuje wypowiedzi świadków, szuka nowych danych. Może ostatecznie stwierdzić, że Kowalski jest winny, bo potrzebował pieniędzy, tylko on miał okazję i na dodatek ostatecznie plątał się w zeznaniach. Ale jeśli się okaże, że Kowalski tak naprawdę był bogaty, a jedynie ukrywał swój majątek, a Wiśniewska jednak nie ma alibi - to detektyw jest gotowy zmienić zdanie.
Prokurator myśli zupełnie inaczej. Zadaniem prokuratora jest przekonanie sądu, że Kowalskie jest winny. Prokuratora nie interesuje prawda (tzn. prywatnie może go interesować, ale zawodowo to nie jest dla niego priorytet), prokuratura chce wystarczająco przekonująco pokazać, że Kowalski zasługuje na karę. Może powiedzieć, że Kowalski jest winny, bo potrzebował pieniędzy, bo tylko on miał okazję i na dodatek ostatecznie plątał się w zeznaniach. A jeśli okaże się, że tak naprawdę był bogaty - tym gorzej! To podejrzane, że ukrywał swój majątek. A podważenie alibi Wiśniewskiej nie oznacza, że ta kobieta miałaby mieć cokolwiek na sumieniu.
I detektyw i prokurator muszą “udowodnić komuś winę”. Tylko w obu przypadkach ten zwrot co innego oznacza. Dla detektywa “dowód” oznacza przeprowadzenie logicznego rozumowania, z którego będzie wynikać, kto jest winny. Dla prokuratora “dowodem” będzie seria wystarczająco silnych argumentów popierających z góry ustaloną tezę.
A kim ty jesteś? W dyskusjach politycznych i światopoglądowych, we własnych rozważaniach moralnych - czy po wysłuchaniu argumentu “przeciw” zastanawiasz się, czy na pewno miałaś rację, czy też tylko szukasz sposobów jak go wykorzystać do poparcia poglądu, którego nic w świecie nie mogłoby zmienić?
Komentarze
Prześlij komentarz