Dlaczego piszę?
Amden, Szwajcaria. |
Jestem matematyczką i programistką. Pracuję. Mam kochanego męża i wspaniałe dzieci. Mieszkam w Szwajcarii. Lubię czytać. Lubię myśleć. Lubię ludzi. Jestem beznadziejna jeśli chodzi o kontakty towarzyskie i relacje międzyludzkie. Lubię pisać.
Jakiś czas temu ktoś (ha! ciekawe, czy ten Ktoś to pamięta!) udostępnił filmik o tym, że nie liczą się te doskonałe rzeczy, które zostały w naszej głowie na etapie planów, tylko te niedoskonałe, które zrealizowaliśmy. I tak począł się blog, który jest bardzo niedoskonały - ale jest.
Dlaczego piszę?
- Przede wszystkim piszę dla siebie. Po głowie krąży mi cała masa myśli, które - chcąc nie chcąc - układają się w słowa. Im szybciej je poukładam i przeleję na (metaforyczny) papier, tym szybciej się ich pozbędę. Innymi słowy - potrzebuję tego.
- Poza tym piszę dla Ciebie. Tak - dla Ciebie. Tego bloga czyta na tyle mało ludzi, że mogę myśleć o nich wszystkich, o każdym z Was z osobna, kiedy stukam w klawiaturę. Piszę o rzeczach, o których chętnie bym z Tobą (tak, z Tobą) porozmawiała, gdybyśmy mieli okazję się spotkać na spokojnie przy kawie. O ile oczywiście nie bałabym się, że Cię zanudzę - ja mam straszną tendencję dręczenia znajomych swoimi “genialnymi” przemyśleniami - i to moje pisanie jest też próbą ustrzeżenia Cię przed tym.
- Nie piszę dla sławy. I to jest coś, o czym muszę sobie stale przypominać. Nie chcę pisać tak, by więcej osób mnie czytało. Nie chcę się porównywać z innymi. Nie chcę zazdrościć. Nie chcę myśleć o tym, ile osób przeczytało. Nie chcę się zastanawiać, gdzie promować bloga. Chcę pisać. A szukanie popularności bardzo mi przeszkadza w pisaniu. Choć kusi :(
- Moje wpisy są niedopracowane. Bo mogą być albo niedopracowane - albo żadne. Moje wpisy są chaotyczne. Bo mogą być chaotyczne - albo żadne. Moje wpisy są na dziwaczne tematy. Bo mogą być tylko takie - albo żadne. Moje wpisy są moje - bo tylko takie umiem tworzyć.
- Ten blog się w pewnym momencie skończy. Czujcie się ostrzeżeni! Celowo nie zaczęłam od regularnych wpisów, od jakiejś sensownej struktury, od dobrej organizacji i przewidywalności. Bo chcę zobaczyć, co dla mnie działa - a co nie. Co wychodzi, a co nie. Chcę móc w każdym momencie przestać - i w każdym momencie wrócić.
- Piszę o wszystkim, co mi chodzi po głowie: o matematyce, o moralności, o wierze, o Szwajcarii, o byciu mamą, o byciu kobietą, o książkach które przeczytałam i o filmach, które widziałam. O tym wszystkim, co zaprząta moje myśli. Bo wolę mieć wszystko w jednym miejscu, niż zaczynać tysiąc dobrze zorganizowanych rzeczy, których na pewno nie skończę.
- Cieszą mnie wszystkie pozytywne uwagi, komentarze, polubienia - także te przekazane mi “na żywo” w prawdziwym świecie. Cieszy mnie świadomość, że ktoś z Was przeczytał to, co napisałam.
- Cieszą mnie wszystkie krytyczne uwagi. Bez tego nie mam pojęcia, czy udało mi się zawrzeć w słowach to, co chciałam. Nie mam pojęcia, czy napisałam zrozumiale, czy nie. Nie wiem, czy to jest coś, o czym ktokolwiek chciałby czytać.
Dzieki ze piszesz ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie zapatrujemy się na blogowanie i pisanie w ogóle :) Lecę przejrzeć resztę bloga :)
OdpowiedzUsuń