Wizja seksu

 Dziś zapraszam do zastanowienia się nad ważną sprawą.

Jak myślisz, jakie jest znaczenie seksu w życiu człowieka? Czy chodzi tylko o zaspokojenie zwierzęcych popędów? A może jedynie o przetrwanie gatunku? Jak bardzo seks jest ważny w budowaniu relacji między dwiema kochającymi się osobami? A może to rozrywka jak każda inna, jak wspólne tańczenie na koncertach i picie piwa w barze? Czy jest to coś, co nas, ludzi, ubogaca - czy raczej margines naszej egzystencji, nad którym nie warto się zastanawiać? Czy maszyny powinny przenikać i w tę sferę, a obok pralki, odkurzacza i tostera powinny też leżeć zabawki erotyczne? Czy też tylko kontakt z drugą osobą, z myślącym i czującym człowiekiem jest w stanie w pełni zaspokoić? Czy wszystko, co dzieje się za zgodą partnerów jest w porządku, czy też ludzka psychika potrzebuje ram i jasnego wyznaczenia, co dobre, a co złe? Czy o seksie można rozmawiać otwarcie, czy też każda próba zdjęcia tabu musi skończyć się katastrofą?

Co jest w seksie najważniejsze? Miłość? Przyjemność? Rozrodczość? Fizyczny popęd? Czy seks bez miłości ma nadal sens? Bez radości ani przyjemności? A jeśli nie prowadzi do prokreacji? A jeśli nie uspokaja burzy hormonów? Czy wszystkie te elementy są konieczne? Czy niektóre są opcjonalne?

Czy w ogóle seks jest człowiekowi potrzebny? Jasne, losy naszego gatunku zależą od skuteczności przekazywania genów następnym pokoleniom, ale przecież można by to osiągnąć w prostszy sposób. Ostatecznie potrzebne jest tylko spotkanie plemnika i jajeczka, można to osiągnąć bez całej tej erotycznej otoczki. Czy więc jest jakaś wartość dodana z samego seksu? Czy też możemy zredukować tę sferę do minimum bez szkody dla człowieczeństwa?

***

Każdy z nas pewnie troszeczkę inaczej odpowie na te pytania. Niektórzy może nigdy nie mieli potrzeby się zastanawiać, niektórym pewne kwestie są obojętne. Każdy z nas ma pewnie troszeczkę inną wizję seksu, a przynajmniej inne rozłożenie akcentów, jeśli chodzi o to, co dla ciebie jest najistotniejsze. Mam nadzieję, że twoje własne podejście jest dobre dla ciebie i pozwala ci jak najlepiej żyć i rozwijać się.

Czy myślisz, że wszyscy powinni myśleć dokładnie tak jak ty? Czy chcesz, żeby inni myśleli tak samo? Jak bardzo ważne jest dla ciebie, by narzucić innym swoją wizję seksu?

***

No to teraz powiem wam coś ważnego, co że niewiele osób sobie uświadamia.

Cała nasza obecna polska “dyskusja” o aborcji na żądanie nie jest dyskusją o życiu płodu ani dziecka nienarodzonego. Nie jest obroną życia, ani walką o prawo do zabijania. Nie. Chodzi tylko i wyłącznie o wizję seksu. Chodzi tylko o to, jaka wizja seksu ma obowiązywać w Polsce.

Nie wierzysz?

Czy gdyby zachodziło się w ciążę przez internetowe ciasteczka, to czy nadal uważałbyś, że ciążę trzeba donosić, bo przecież ona kliknęła “OK, akceptuję” i zaczęła czytać wiadomości z kraju i ze świata? Przecież mogła nie wchodzić do Internetu, przecież mogła zainstalować sobie odpowiednie oprogramowanie, dlaczego nie sprawdziła, czy nie skończyła się jej licencja? Trzeba było myśleć, zanim się kliknęło, teraz to już za późno.

Czy gdyby zachodziło się w ciążę przez zjedzenie konserwantu E462, to nadal byś uważał, że dziecko musi się urodzić, bo przecież ojciec zjadł parówkę z tym konserwantem? Dlaczego nie przeczytał składu? Był głodny, etykietka była zamazana? A może producent oszukał? A może hot-dogi z budki nie podały tej informacji? Ha! Jakby jadł tylko to, co mu żona przygotowała, to nigdy by się to nie zdarzyło. Zjadł na mieście, to znaczy że się zgodził na poczęcie dziecka, trzeba było szczęk nie otwierać, a nie teraz jęczeć, że się nie było świadomym konsekwencji.

Czy gdyby dało się rozmnażać drogą kropelkową, to nadal być uważał, że dziecko musi się urodzić, bo wyszedł na ulicę bez maseczki? Albo w maseczce, ale za mocno się zbliżał do tych, co bez maseczek - a przecież wiadomo, że maseczka chroni innych, nie ciebie. Trzeba było siedzieć w domu, trzeba było nie zbliżać się do ludzi na mniej niż dwa metry. A jak się zbliżało, to teraz trzeba ponieść konsekwencje.

***

W tej dyskusji nie chodzi o wartość życia zarodka i płodu. Wszyscy się zgadzają, że kobieta w ciąży powinna mieć jak najlepszą opiekę. Nikt nie protestuje przeciw budowie oddziałów neonatologii. Ba, niektórzy nawet upierają się, że opieka w ciąży powinna być bezpłatna i na wysokim poziomie (bo chodzi nie tylko o życie matki). Niektórzy stoją w styczniowym mrozie na ulicy i zbierają pieniądze na inkubatory, inni wpłacają hojnie. Wszyscy się zgadzamy.

Tak naprawdę to, w czym się obie strony różnią, to pogląd na to, czy samo zajście w ciążę oznacza zgodę na tę ciążę. Różnią się w patrzeniu na to, jakie znaczenie seks powinien mieć w życiu człowieka. Jaka wizja seksu jest najlepsza.

Możesz walczyć po stronie ani-choice, możesz upierać się przy delegalizacji aborcji. Myślę inaczej, ale może twoja walka ma sens. Ale pamiętaj, że tak naprawdę nie walczysz o życie niewinnych, ani przeciw brutalnym mordercom. Walczysz o to, żeby wszyscy podzielali twoją wizję seksu.

Komentarze

Popularne posty

Strona na facebooku