To miejsce nie jest dla niego!

Parę dni temu było w internecie głośno z powodu lekceważenia miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. Jakaś pani minister zaparkowała na miejscu dla inwalidów, jakiś ważny pan narzekał, że nie miał gdzie postawić samochodu, choć “niebieskie” stanowiska były puste.

Te zachowania i wypowiedzi wywołały (na szczęście!) sporo głosów oburzenia. Jednak wśród krytycznych odpowiedzi pojawiały się i takie: “W sumie gada/robi pan takie głupoty, że może już pan spokojnie na tych miejscach parkować”. Co???

Zastanówmy się. Gdyby ktoś zajął miejsce dla straży pożarnej, czy odpowiedziałabyś mu  słowami: “W sumie możesz już tam zostać. I tak zachowujesz się jak strażak”. To nie miałoby sensu, prawda? Sugerowanie komuś, że jest ze straży nie zostanie odebrane ani jako obelga, ani nie jest śmieszne. Po prostu nie ma sensu - więcej, dowartościowuje rozmówcę.

Dlaczego więc komukolwiek przyszło do głowy, że można kogoś obrazić słowami: “Zachował się pan jak niepełnosprawny!” Czy niepełnosprawni postępują bezmyślnie? Nie mają empatii? Nie potrafią się wczuć w sytuację innych? Są głupi? Nie. Dlaczego więc zasugerowanie komuś,  że zachował się jak niepełnosprawny miałoby być obraźliwe?

Raczej obrażone mogłby być osoby dotknięte niepełnosprawnością - prawda? Pamiętam z podstawówki, jak chcąc kogoś pogrążyć ostatecznie mówiło się: “On jest głupi jak but! Nie, nie obrażajmy buta.”

Ale tutaj nie chodzi o to, czy osoba na wózku się obrazi. Może nawet się przyzwyczaiła i nie zwraca uwagi na takie rzeczy. Jednak konsekwencje takich wypowiedzi są dużo głębsze. Jeśli będziemy tym samym słowem opisywać dwa zupełnie różne zjawiska: niezależne od człowieka ograniczenie możliwości ruchowych albo umysłowych oraz świadomą bezmyślność, głupotę i niekompetencję, to automatycznie doprowadzamy do tego, że te dwa pojęcia zaczynają się w naszych głowach zlewać w jedno. Zupełnie odruchowo zaczniemy myśleć o niepełnosprawnych jako o gorszych. Nie dlatego, że chcielibyśmy tak myśleć - tylko dlatego, że nasz mózg tak działa.

Wyobraź sobie, że co chwila słyszysz: “Ta minister to sama jest niepełnosprawna, takie głupoty wygaduje”, “W sumie on jest taki beznadziejny, że może tam parkować, pasuje w miejscu dla niepełnosprawnych”, “Ona chyba jest niepełnosprawna, takiej prostej rzeczy nie może zrozumieć”. A potem masz podjąć decyzję, czy zlecenie dasz osobie na wózku czy o zdrowych nogach - pozostałe umiejętności są porównywalne. Jak masz wybrać? Czy nie wybierzesz tej, która NIE kojarzy ci się z brakiem umiejętności, głupotą? Możesz sobie nawet nie uświadamiać, że w swoim rozumowaniu bierzesz to pod uwagę.

Ktoś się może oburzać, że zwracam mu uwagę, że używa nieodpowiednich zwrotów. Znowu ta bezsensowna poprawność polityczna! Nie mogę przy każdym słowie zastanawiać się, czy kogoś nie urazi! Ale to nie tak. Jeśli uważasz, że osoba z niepełnosprawnością jest mniej warta - chętnie cię wysłucham. Jeśli myślisz, że niepełnosprawni mają za dużo przywilejów - tak, można o tym dyskutować. Osoby z niepełnosprawnością nie są moralnie lepsze ani gorsze od tych, których niepełnosprawność nie dotknęła - więc tak samo mogą popełniać błędy albo lobbować za niesprawiedliwymi przepisami. I oczywiście możemy tę grupę społeczną traktować jak równego partnera do rozmów.

Ale jeśli uważasz, że każdy powinien mieć równe szanse - to nie zabieraj tych szans. Jeśli myślisz, że niepełnosprawność nie czyni człowieka gorszym - to nie mów tak, jakby czyniła. Zastanów się nad tym, co piszesz. Twoje słowa mają wpływ na rzeczywistość.

Jeśli osoba na wózku pojedzie do sklepu i miejsce przeznaczone dla niej jest zajęte przez osobę nieuprawnioną, to nie ma dla niej znaczenia, czy zajął je złośliwy i egoistyczny łajdak, czy sympatyczny człowiek, który znaku nie zauważyła albo nie zrozumiał. Skutek jest taki sam: osoba niepełnosprawna ma problem ze zrobieniem zakupów. Różnica jest tylko taka, że sympatyczny człowiek, jak się mu zwróci uwagę, to powie: “Ojej, nie wiedziałem, że te miejsca się różnią, myślałem, że to nie ma znaczenia, głupio zrobiłem, przepraszam” i następnym razem zaparkuje inaczej.

Tak samo dla osoby niepełnosprawnej nie ma znaczenia, czy krzywdzące stereotypy będzie rozpowszechniał łobuz z jakiejś okropnej organizacji czy przemiła staruszka próbująca bronić praw wykluczonych. Skutek będzie ten sam: coraz bardziej będzie się niepełnosprawność kojarzyć z mniejszą wartością. Nieporzebnie. Błędnie. Niezgodnie z prawdą.

Może nie zdawałaś sobie sprawy z tego, że tak nie powinno się mówić. Nie czuj się winna. To są skomplikowane zjawiska. Teraz już wiesz - i możesz użyć właściwszego zwrotu. Teraz już wiesz - i możesz uświadomić kogoś, kto źle gada. Teraz już wiesz - i możesz zmienić świat na trochę przyjaźniejszy!


Komentarze

Popularne posty

Strona na facebooku