Telepatia

Ten wpis jest częścią dłuższej serii. Poprzedni: Ahumanizm. Początek: Pytania do ateistki.

Telepatia istnieje. Naprawdę. Możliwe jest porozumiewanie się telepatyczne. Można nawet naukowo udowodnić, że działa. Nie wierzysz? Myślisz, że ściemniam?

Ascona, Szwajcaria. Fot. T. Pylak

Telepatia to przekazywanie myśli na odległość, prawda? Jedna osoba o czymś myśli, nie ma bezpośredniego kontaktu z drugą osobą, a mimo to ta druga osoba w jakiś magiczny sposób wie, o czym pomyślała pierwsza. Niemożliwe? No to spróbujmy: “wakacje”. Pomyślałam o wakacjach. Ciekawe, czy udało mi się przekazać tę myśl Tobie… O czym pomyślałam?
Zauważ, że nie mamy bezpośredniego kontaktu. Piszę z Zurychu - więc bardzo prawdopodobne jest, że dzielą nas tysiące kilometrów. Możliwe, że się nie znamy osobiście. A może znamy, ale ostatni raz widzieliśmy lata temu? A mimo to, pomimo odległości i braku materialnego połączenia udało mi się przekazać nie tylko myśl o lecie i ciepłych krajach, ale w ogóle całą tę  tyradę o telepatii. Możliwe nawet, że pomyślałaś o wakacjach już wcześniej - kiedy tylko zobaczyłaś zdjęcie powyżej. Pomyśl o tym: powodując, że na twoim ekranie pojawią się kolory układające się w obrazek przedstawiający piękne miasteczko w Ticino wywołam w twoim umyśle konkretne skojarzenia. Fantastyczne, prawda?
Ale tobie nie chodziło o przekazywanie myśli przez znane technologie, tylko tajemniczym sposobem, którego nikt nie rozumie? I co, jesteś rozczarowany? To mi wytłumacz, jak to się dzieje, że uderzam w klawisze komputera, komputer nie jest z niczym połączony, wysyła gdzieś jakieś niewidzialne sygnały… a potem potem ty patrzysz na ekran swojej komórki i dość skomplikowany wzór czarnych i białych pikseli odczytujesz jako moje słowa? Jeśli to nie jest magiczny sposób, to ja już sama nie wiem, co jest!
Ale tobie chodziło o przekazywanie myśli po prostu jako niewidzialnych fal pomiędzy dwojgiem ludzi, tak? I co uważasz, że ani fale dźwiękowy (najprostszy i chyba najbardziej niesamowity sposób telepatii na krótkie odległości), tworzone przez zmiany stężenia jonów w neuronach powodujące z jednej strony drgania mięśni aparatu mowy, z drugiej pobudzane drganiami w uchu się nie liczą? Taki cudowny i niesamowity sposób się nie liczy? I może mi jeszcze powiesz, że wifi i sieć komórkowa to też nie to?
Aaaa! Myślałeś, że mówiąc “telepatia” mam na myśli przekazywanie myśli w sposób, w który się nie da przekazywać myśli? Serio? Oczywiście, że nie istnieje “coś, co nie może istnieć” - po prostu dlatego, że taka definicja nie ma sensu.
***

Telepatia może mieć bezsensowną i niemożliwą do spełnienia definicję. Może też mieć definicję, która choć brzmi tajemniczo, to w oczywisty sposób dotyczy czegoś, co znamy i używamy na co dzień. Ponieważ jednak nauczyliśmy się, że oznacza ona coś magicznego i niezrozumiałego, to nie zauważamy, że równie dobrze mogłaby opisywać całkiem zwykłe i dobrze zbadane zjawisko.

Czytaj dalej: Dowód na istnienie Boga

Komentarze

Popularne posty

Strona na facebooku